Poranek - Jacek Kaczmarski, Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski

Poranek - Jacek Kaczmarski, Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski

Альбом
Wojna Postu Z Karnawalem
Год
2002
Язык
`광택`
Длительность
233050

아래는 노래 가사입니다. Poranek , 아티스트 - Jacek Kaczmarski, Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski 번역 포함

노래 가사 " Poranek "

번역이 포함된 원본 텍스트

Poranek

Jacek Kaczmarski, Zbigniew Lapinski, Przemyslaw Gintrowski

Słońce wstaje, złocą się gnojówki

W rosy mgle ogródki i dachówki;

Pies przeciąga się w nastroju pieskim

Pijak w rowie budzi się bez kieski

Galant oknem zgrabnie się wymyka

Dmucha w żar uczeń czarnoksiężnika

Szewc wystawia warsztat na podwórze

Kroi nożem stopę w twardej skórze…

Stuk — puk, stuk — puk

Byleby biedy nie wpuścić za próg

Zrobię wszystko, co będę mógł:

Stuk — puk

Na zapleczu szynku huczą beczki

U rzeźnika pierwszy krzyk owieczki

Nad stolarnią dym z wczorajszych wiórów

W refektarzu ranna próba chóru

Chleba zapach bucha z drzwi piekarza

Po judaszach zorza się rozjarza

Widać z wieży jak w podmiejskie pola

Idą żeńcy z sierpami u kolan

Siuch — ciach, siuch — ciach

Byleby głodu nie groził strach

Trud całodzienny to spokój w snach:

Siuch — ciach

Wybiegają dzieci z bram podwórek

Żeby pierwszą z kolan zdrzeć skórę

Stróż opędza od nich się zawzięcie

Sprząta rynek po wczorajszym święci

Rynsztokami płynie złota piana

Złocą się owoce na straganach;

Sznura skrzyp i jęk na wszystkie strony:

To Dzień Boży — obwieszczają dzwony:

Ding — dong, ding — dong

Byleby żywych nie wypuścić z rąk

Strasząc ich wizją piekielnych mąk:

Ding — dong

Sąd się jawny zaczął na Ratuszu —

Pokrzywdzonym i wykorzystanym

Sprawiedliwość doda animuszu

Zadowoli wszystkie wolne stany

Po to przecież była rewolucja:

Będzie wyrok, może egzekucja!

Pysznie uczestniczyć w epopejach!

Jest nadzieja dla nas!

Jest nadzieja!

Chrup — chrup, chrup — chrup

Byle mieć komu wykopać grób

By się wśród żywych nie pętał trup —

Chrup — chrup

200만 개 이상의 가사

다양한 언어로 된 노래

번역

모든 언어로 고품질 번역

빠른 검색

몇 초 만에 원하는 텍스트를 찾으세요